Witajcie Kochani!
Jakiś czas temu dostałam bardzo miłą paczuszkę od firmy Lee Stafford
Znajdowała się w niej seria Colour Love
czyli szampon i odżywka :)
Na pierwszy rzut oka zachwyciły mnie opakowania (jestem fanką różowych przedmiotów)
Jak widzicie na zdjęciu są to śliczne,pękate buteleczki
Po otwarciu dotarł do mnie bardzo intensywny zapach którego nie mogłam sprecyzować
Na pomoc przyszła moja przyjaciółka która określiła go dość trafnie,bo przypomniał jej perfum Calvin Klein Euphoria
Kolejnym punktem zachwycenia była gęsta konsystencja i znów śliczny kolor,tym razem szamponu-delikatny,różowy i perłowy
Szampon doskonale się pieni,odżywka sprawia że łatwiej się rozczesują,a same włosy po umyciu nabrały blasku
tyle jeśli chodzi o ochy i achy :)
a teraz dość nieprzyjemna część:
SKŁAD:
Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyk Betaine, DisodiumLaureth Sulfosuccinate, Glycol Distearate, Sodium Chloride, Polysilicone-19, Dipropylene Glycol, Laureth-4, Parfum, Hydroxypropyl Guar, Hydroxypropyltrimoniu Chloride, PEG - 8 Dimethicone, PEG - 150 Pentaerythrityl Tetrastearate, Hexyl Cinnamal, PEG - 6 Caprylic/Capric Glycerides, Polyquaternium-7, Citric Acid, Lactic Acid, Glycerin, Magnesium Chloride, Benzyl Benzoate, Linalool, Limonene, Sodium Hydroxide, Magnesium Nitrate, Methylchloroisothiazolinone, Methylparaben, Methylisothiazolinone, Propylparaben.
i kilka słów wytłumaczenia
SLS oraz SLES
SLS- (Sodium Lauryl Sulfate) to drażniący, agresywny detergent stosowany z powodzeniem w chemii gospodarczej i przemysłowej.
SLS ma silne właściwości uczulające i drażniące; wysusza skórę, powoduje świąd, rumień, a w skrajnych przypadkach też atopowe zapalenie skóry. W jamie ustnej może powodować owrzodzenia. Jego obecność w szamponach jest przyczyną powstawania łupieżu, swędzenia skóry głowy oraz łamliwości i wypadania włosów.
SLES (Sodium Laureth Sulfate) to substancja pokrewna produkowana z tlenku etylenu, będąca pochodną ropy naftowej. Z uwagi na silne właściwości spieniające, jest obecna w większości kosmetyków myjących – żelach i mydłach, płynach i olejkach do kąpieli, szamponach, płukankach do jamy ustnej a nawet tonikach do usuwania makijażu.
Zarówno SLS jak i SLES wchodzące w skład kosmetyków mogą być zanieczyszczone rakotwórczym dioksanem (dioxane) o działaniu mutagennym.
Na etykietach obecność SLS i SLES można poznać po następujących nazwach:
- Sodium Lauryl Sulfate
- Sodium Laureth Sulfate
Postanowienie Końcowe
Jestem osobą z bardzo wrażliwą skórą głowy więc
niestety te szampony nie są dla mnie,ale jeśli firma Lee Stafford stworzy kiedyś szampon bardziej łagodny to z pewnością go kupię :)
Natomiast jeśli któraś z Was nie ma problemów z SLS i tego typu "bonusami" w szamponach to polecam z czystym sumieniem :)
Jestem osobą z bardzo wrażliwą skórą głowy więc
niestety te szampony nie są dla mnie,ale jeśli firma Lee Stafford stworzy kiedyś szampon bardziej łagodny to z pewnością go kupię :)
Natomiast jeśli któraś z Was nie ma problemów z SLS i tego typu "bonusami" w szamponach to polecam z czystym sumieniem :)
I jeszcze apel dla wszystkich Was
CZYTAJCIE SKŁADY BO JA PRZEZ GŁUPOTĘ MOGŁAM ZNISZCZYĆ NIE TYLKO SWOJE WŁOSY I SKÓRĘ!!!
Do następnego
Buziaki
Julia
SLS i SLES występują w prawie każdym drogeryjnym produkcie, ja już od jakiegoś czasu unikam tych substancji. Myję włosy szamponem Baby Dream, a od czasu do czasu jakimś ziołowym np. z Green Pharmacy :)
OdpowiedzUsuńOOO muszę poszukać tego szamponu :) dziękuję :*
UsuńPamiętam miałam szampon z tej firmy i był to najgorszy kosmetyk z jakim się zetknęłam, nie tylko ja ale i mój partner który go wykończył , żałuję wydanych pieniędzy i nigdy nie chcę wracać do marki, no może jak dostanę coś za darmo do testów to ewentualnie bo te produkty w stosunku do wątpliwej jakości są za drogie. Miałam jeden mały szamponik.
OdpowiedzUsuńNie za sprawa obecności SLS i SLES w składzie, bo stosuję i stosowałam specyfiki z nimi w składzie z różnym skutkiem, także byłam bardzo zadowolona.
Zadziwiłaś mnie, że obecność SLS czy SLES powoduje rumień...łupież czy zapalenie skóry... tak wiele jest tych kosmetyków, firmy przekonują jak naturalne sa ich produkty a tu wilki w owczej skorze. Nie ma litości dla konsumnta,,,,,
pozdrawiam i zapraszam
Całe popołudnie czytałam o składach bo chciałam jak najlepiej zrecenzować produkt,a zdziwiło mnie to że znów mam łupież i moja koleżanka której dałam zestaw do testów ma podobne problemy :(
UsuńNiestety są takie czasy że trzeba uważać...
uważać jak uważać a o ilu rzeczach nie wiemy? Co ukrywają? Przecież nie wszystko powiedzą.... Na przykład YR niby tak naturalna firma a wszystko co mają to właśnie te wyżej wymienione skróty mają w składzie....
UsuńNo no rzeczywiście fajna sprawa z tymi kosmetykami:):)
OdpowiedzUsuńJa na razie z tej firmy mam tylko szampon suchy, który swoją drogą jest całkiem fajny- inne produkty chyba mnie nie kusza;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy. Pouczająca recenzja
OdpowiedzUsuńciekawy post
OdpowiedzUsuńOjej, katastrofa... a początek zapowiadał się tak ładnie..
OdpowiedzUsuńTo prawda, składy trzeba czytać na WSZYSTKICH etykietach. Gorzej jeżeli informacje nie są w języku polskim. Ale z czasem i to udaje się opanować :)
OdpowiedzUsuńmi SLS nie szkodzi, ale i tak staram się unikać ;)
OdpowiedzUsuńefekt świetny, ale jeśli szkodzi to trzeba uważać
OdpowiedzUsuńna poczatku wydawalo sie wszystko pieknie ladnie a tu doopa az sama musze sprawdzic moje szampony
OdpowiedzUsuńCięzko jest znaleźć teraz produkty bez Sles i SLS niestety... Ja jestem wierna maskom z Biovaxu :)
OdpowiedzUsuń