wtorek, 19 listopada 2013

Lee Stafford Colour Love WARTO???


Witajcie Kochani!

Jakiś czas temu dostałam bardzo miłą paczuszkę od firmy Lee Stafford

Znajdowała się w niej seria Colour Love
czyli szampon i odżywka :)


Na pierwszy rzut oka zachwyciły mnie opakowania (jestem fanką różowych przedmiotów) 
Jak widzicie na zdjęciu są to śliczne,pękate buteleczki
Po otwarciu dotarł do mnie bardzo intensywny zapach którego nie mogłam sprecyzować 
Na pomoc przyszła moja przyjaciółka która określiła go dość trafnie,bo przypomniał jej perfum Calvin Klein Euphoria 
Kolejnym punktem zachwycenia była gęsta konsystencja i znów śliczny kolor,tym razem szamponu-delikatny,różowy i perłowy
Szampon doskonale się pieni,odżywka sprawia że łatwiej się rozczesują,a same włosy po umyciu nabrały blasku
tyle jeśli chodzi o ochy i achy :)

a teraz dość nieprzyjemna część:
SKŁAD:
Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyk Betaine, DisodiumLaureth Sulfosuccinate, Glycol Distearate, Sodium Chloride, Polysilicone-19, Dipropylene Glycol, Laureth-4, Parfum, Hydroxypropyl Guar, Hydroxypropyltrimoniu Chloride, PEG - 8 Dimethicone, PEG - 150 Pentaerythrityl Tetrastearate, Hexyl Cinnamal, PEG - 6 Caprylic/Capric Glycerides, Polyquaternium-7, Citric Acid, Lactic Acid, Glycerin, Magnesium Chloride, Benzyl Benzoate, Linalool, Limonene, Sodium Hydroxide, Magnesium Nitrate,  Methylchloroisothiazolinone, Methylparaben, Methylisothiazolinone, Propylparaben.

i kilka słów wytłumaczenia

SLS oraz SLES
SLS- (Sodium Lauryl Sulfate) to drażniący, agresywny detergent stosowany z powodzeniem w chemii gos­po­dar­czej i prze­mysłowej.
SLS ma silne właściwości uczulające i draż­niące; wysusza skórę, powoduje świąd, rumień, a w skrajnych przypadkach też atopowe za­pa­le­nie skóry. W jamie ustnej może powodować owrzodzenia. Jego obecność w szamponach jest przyczyną powstawania łupieżu, swędzenia skóry głowy oraz łamliwości i wypadania wło­sów.
SLES (Sodium Laureth Sulfate) to substancja pokrewna produkowana z tlenku etylenu, będąca po­chodną ropy naftowej. Z uwagi na silne właściwości spieniające, jest obecna w większości kos­me­ty­ków myjących – żelach i mydłach, płynach i olej­kach do kąpieli, szamponach, płukankach do jamy ustnej a nawet tonikach do usuwania makijażu.
Zarówno SLS jak i SLES wchodzące w skład kosmetyków mogą być zanieczyszczone rako­twórczym dioksanem (dioxane) o dzia­ła­niu muta­gennym.

Na etykietach obecność SLS i SLES można poznać po następujących nazwach:
  • Sodium Lauryl Sulfate
  • Sodium Laureth Sulfate




Postanowienie Końcowe

Jestem osobą z bardzo wrażliwą skórą głowy więc 
niestety te szampony nie są dla mnie,ale jeśli firma Lee Stafford stworzy kiedyś szampon bardziej łagodny to z pewnością go kupię :) 

Natomiast jeśli któraś z Was nie ma problemów z SLS i tego typu "bonusami" w szamponach to polecam z czystym sumieniem :)

I jeszcze apel dla wszystkich Was
CZYTAJCIE SKŁADY BO JA PRZEZ GŁUPOTĘ MOGŁAM ZNISZCZYĆ NIE TYLKO SWOJE WŁOSY I SKÓRĘ!!!

Do następnego
Buziaki
Julia

15 komentarzy:

  1. SLS i SLES występują w prawie każdym drogeryjnym produkcie, ja już od jakiegoś czasu unikam tych substancji. Myję włosy szamponem Baby Dream, a od czasu do czasu jakimś ziołowym np. z Green Pharmacy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OOO muszę poszukać tego szamponu :) dziękuję :*

      Usuń
  2. Pamiętam miałam szampon z tej firmy i był to najgorszy kosmetyk z jakim się zetknęłam, nie tylko ja ale i mój partner który go wykończył , żałuję wydanych pieniędzy i nigdy nie chcę wracać do marki, no może jak dostanę coś za darmo do testów to ewentualnie bo te produkty w stosunku do wątpliwej jakości są za drogie. Miałam jeden mały szamponik.
    Nie za sprawa obecności SLS i SLES w składzie, bo stosuję i stosowałam specyfiki z nimi w składzie z różnym skutkiem, także byłam bardzo zadowolona.
    Zadziwiłaś mnie, że obecność SLS czy SLES powoduje rumień...łupież czy zapalenie skóry... tak wiele jest tych kosmetyków, firmy przekonują jak naturalne sa ich produkty a tu wilki w owczej skorze. Nie ma litości dla konsumnta,,,,,

    pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe popołudnie czytałam o składach bo chciałam jak najlepiej zrecenzować produkt,a zdziwiło mnie to że znów mam łupież i moja koleżanka której dałam zestaw do testów ma podobne problemy :(
      Niestety są takie czasy że trzeba uważać...

      Usuń
    2. uważać jak uważać a o ilu rzeczach nie wiemy? Co ukrywają? Przecież nie wszystko powiedzą.... Na przykład YR niby tak naturalna firma a wszystko co mają to właśnie te wyżej wymienione skróty mają w składzie....

      Usuń
  3. No no rzeczywiście fajna sprawa z tymi kosmetykami:):)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja na razie z tej firmy mam tylko szampon suchy, który swoją drogą jest całkiem fajny- inne produkty chyba mnie nie kusza;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam tej firmy. Pouczająca recenzja

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojej, katastrofa... a początek zapowiadał się tak ładnie..

    OdpowiedzUsuń
  7. To prawda, składy trzeba czytać na WSZYSTKICH etykietach. Gorzej jeżeli informacje nie są w języku polskim. Ale z czasem i to udaje się opanować :)

    OdpowiedzUsuń
  8. mi SLS nie szkodzi, ale i tak staram się unikać ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. efekt świetny, ale jeśli szkodzi to trzeba uważać

    OdpowiedzUsuń
  10. na poczatku wydawalo sie wszystko pieknie ladnie a tu doopa az sama musze sprawdzic moje szampony

    OdpowiedzUsuń
  11. Cięzko jest znaleźć teraz produkty bez Sles i SLS niestety... Ja jestem wierna maskom z Biovaxu :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...